OLIMPIJCZYK Z DOKTORATEM? TO NAPRAWDĘ BRZMI INTERESUJĄCO!
Kilka dni temu z Madrytu wrócili nasi seniorzy, którzy przez trzy tygodnie lutego trenowali w hiszpańskim Ośrodku Przygotowań Olimpijskich. Kolejne zgrupowanie męskiej kadry już od najbliższej niedzieli w Spale. W grupie trenera Ryszarda Soćki nie zabrakło czwartego zawodnika ub. ME w Tbilisi – Łukasza Greli.
Pochodzący z Bujen, wychowanek trenera Henryka Furmaniuka, przyszły doktor Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie (temat rozprawy: Historia podnoszenia ciężarów w XX wieku w Polsce), w ubiegłym roku udanie rozpoczął sezon, zajmując czwarte miejsce w mistrzostwach Europy seniorów w kat. 94 kg. Do brązowego medalu w dwuboju zabrakło Łukaszowi jednego kilograma. W kraju, sztangista klubu AZS AJD Częstochowa, w kat. 94 kg rywalizuje o prymat z braćmi Adrianem i Tomaszem Zielińskimi (CWZS Zawisza Bydgoszcz). W mistrzostwach kraju w Wałbrzychu, które decydowały o tym, kto pojedzie do Houston na mistrzostwa świata seniorów – Grela przegrał z nimi i został w domu. Dlatego niezwykle prestiżowo traktuje starty w roku olimpijskim. Łukaszowi marzy się bowiem występ na pomoście w Rio de Janeiro. Na razie droga do Brazylii jest wyboista i daleka…. Po powrocie z Hiszpanii poprosiłem Łukasza Grelę o rozmowę.
- Na początek wypada zapytać o samopoczucie i zdrowie?
- Witam serdecznie wszystkich kibiców ciężarów. Za nami dwa miesiące nowego roku, a ja zazwyczaj w lutym zawsze łapałem jakieś infekcje. W tym sezonie… uciekłem przed przeziębieniem na Półwysep Iberyjski. No i się udało! Zatem – ze zdrowiem jest wszystko w porządku i oby tak było jak najdłużej!
- Za wami pierwsze tegoroczne zgrupowanie. Pojechaliście aż za Pireneje, do hiszpańskiej stolicy. Twoim zdaniem na rozgrzewkę i wejście w sezon, to lepiej ćwiczyć i trenować tam, gdzie zdecydowanie cieplej, czy może w Spale lub Zakopanem?
- Dla mnie Madryt i Hiszpania okazały się zdecydowanie dobrym wyborem. Było to pewne urozmaicenie zajęć. Poprzez zmianę środowiska i klimatu dostarczyło nowych bodźców do działania i pracy nad sobą. Po trzech tygodniach treningów w stolicy Hiszpanii, zbudowałem solidną „bazę”, która z pewnością pozwoli mi zacząć sezon z wyższego poziomu niż to dotychczas bywało
- Ten sezon jest szczególny dla sportowców, bo przecież w sierpniu będziemy mieli najważniejsza imprezę dla sportowców – igrzyska olimpijskie.
- Tak, zgadza się. Dlatego ten rok i dla mnie jest niezwykle ważny. Zdaję sobie sprawę , że mam jedyną i zarazem ostatnią szansę startu w imprezie marzeń każdego sportowca - igrzyskach olimpijskich. Będę się bardzo starał, by znaleźć się w ekipie reprezentacyjnej. Temu podyktowany jest cały cykl przygotowań. Igrzyska Olimpijskie, to impreza na którą sportowcy niejednokrotnie czekają swoje całe sportowe życie. Jestem zadowolony z formy w pierwszych miesiącach tego roku, a wysoką dyspozycję i gotowość do rywalizacji o miejsce w reprezentacji na Rio, chcę zaprezentować już w kwietniowych mistrzostwach Europy w Forde, w Norwegii. Zamierzam tam pokazać, że jestem mocnym filarem reprezentacji.
- Jak mocnym?
- W Norwegii chcę walczyć o tytuł mistrza Europy, o złoty medal!
- A na jakie wyniki powinni w tym sezonie być przygotowani kibice Łukasza Greli?
- Liczę na rekordy życiowe już na początku sezonu, podczas zawodów o Pucharu Polski w Opolu.
- Wiem, że obok sportu, zajmujesz się praca akademicką na częstochowskiej uczelni i przygotowujesz pracę doktorską.
- Jestem na ostatnim, czwartym roku tego doktoratu, jednak z uwagi na przygotowania do igrzysk olimpijskich, postanowiłem przedłużyć o rok swój przewód doktorski. W tym roku najważniejsze są igrzyska w Rio de Janeiro.
- No to życzę Łukaszu dobrej drogi w realizacji celów, bo olimpijczyków z naukowymi doktoratami aż tak wielu przecież nie ma!
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk
Fot. Maciej barszczak - TVP Sport