KOLEJNE POPRAWKI W TABELACH REKORDÓW ŚWIATA...
Dwa dni imprezy – a mamy już 4 poprawione rekordy świata! W niedzielę, w kat. 62 kg korekty do tabel naniósł złoty medalista – Chińczyk Lijun Chen. Jego nowe rekordy to 183 kg w podrzucie i 333 kg w dwuboju. W kat. 53 kg pań triumfowała zawodniczka Chińskiego Tajpej Shu-Cing Hsu. W poniedziałek, w kat. 58 kg kobiet startują – Joanna Łochowska (gr. A) i Aleksandra Klejnowska-Krzywańska (gr. B).
W gronie 12 najlepszych zawodników grupy A kat. 62 kg mieliśmy stawkę doborową. Faworytami byli oczywiście Azjaci – obrońca tytułu sprzed roku, dwukrotny wicemistrz świata, no i olimpijski czempion z Londynu – Północny Koreańczyk Kim Un Guk oraz mistrz świata z Hali Stulecia z Wrocławia (2013), wicemistrz Azji z Incheon z ub. roku – Chińczyk Chen Lijun. Apetyt na medal miał też Azer Walentin Hristov oraz Kolumbijczyk Francisco Valencia Mosquera. Po rwaniu nic nie zapowiadało, że padną rekordy świata w tej kategorii, zwłaszcza, że były one niezwykle wyśrubowane. W podrzucie wynik 182 kg miał już nawet... sporą brodę – liczył bowiem sobie 13 lat należał do chińskiego znakomitego zawodnika Le Maoshenga. W dwuboju zaś 332 kg należało od roku do Guka, który ten wynik uzyskał w Incheon w igrzyskach azjatyckich. Po rwaniu prowadził Guk – 151 kg uzyskał w drugim podejściu, atak na uzyskanie wyraźniej przewagi i na 155 kg nie powiódł się. Chińczyk miał kilogram niej – 150 kg, a trzeci Hristov już spora strata – aż 10 kg (141 kg). W podrzucie Lijun po zaliczeniu 175 i 179 kg poprosił o założenie na gryf 183 kg, czyli 1 kg więcej od rekordu świata Maoshenga. No i to w pięknym stylu podrzucił. Mistrz olimpijski, oobrońca tytułu – Guk o tym, że przegrał złoto, wiedział po drugiej próbie, gdy Chińczyk podrzucił 179 kg, zaś on – 177 kg. Rekordowe 183 kg dało Chińczykowi 333 w dwuboju, i o 1 kg poprawkę w tabeli rekordów świata. Brąz dla sztangisty Azerbejdżanu - Hristova – 317 kg.
Wcześniej w niedzielę, o medale walczyły panie w kat. 53 kg. Wygrała zawodniczka Chińskiego Tajpej Ching Shu Hsu, która przed rokiem w Ałmaty wywalczyła srebro. Zawodniczka ta jest też aktualną wicemistrzynią olimpijską. Pod nieobecność wielkiej Zulfiji Czinszanlo z Kazachstanu była główną faworytką rywalizacji. Po rwaniu jednak zajmowała drugie miejsce – 96 kg, tracąc 5 kg do Chinki Chen Xiaoting – 101 kg. To złota medalistka MŚ z roku 2010. Trzecie miejsce w boju zajmowała atletka Filipin Hidilyn Diaz – z takim samym rezultatem jak Hsu. W podrzucie role odwróciły się – to Hsu podrzuciła najwięcej – po spaleniu 120 i poprawce na tym ciężarze, spokojnie uniosła 125 kg, podczas gdy Chinka nieoczekiwanie walczyła o pozostanie w konkursie – dwukrotnie bowiem nie zaliczyła 120 kg i udało jej się za trzecim razem - co ostatecznie dało srebro. W dwuboju obydwie zawodniczki miały po 221 kg i o złocie decydowała waga ciała. Lżejsza okazała się Hsu. Brąz dla Filipin i Diaz – 213 kg. Wioleta Jastrzębska, która startowała wcześniej w grupie C (162 kg) zajęła w gronie 38 zgłoszonych 31 miejsce.
Dziś z tymi odległymi lokatami biało-czerwonych powinno być zdecydowanie lepiej. O godz. 18.30 naszego czasu w grupie B kat. 58 kg wystąpi Aleksandra Klejnowska-Krzywańska a w grupie A o godz. 22.00 – Joanna Łochowska.
MareK
Fot. Norbert Kowalewski