ALEKSANDRA KLEJNOWSKA-KRZYWAŃSKA BRĄZOWĄ MEDALISTKĄ ME!
W zawodach rozgrywanych w Tbilisi nasza zawodniczka w kategorii 58 kilogramów była trzecia. Polka zdobyła także „mały” brązowy medal w podrzucie z wynikiem 113 kg, a jej łączny wynik w dwuboju to 202 kg. Złota przypadło Azerce Bojance Kostowej (246 kg), a srebro Rumunce Irinie Lepsie (205 kg). Kostowa uzyskała w dwuboju 246 kg, co jest to nowy rekordem Europy. Drugie miejsce zajęła Rumunka Irina Lepsa - 205 kg, a trzecie Klejnowska-Krzywańska - 202 kg. Kostowa biła rekordy Europy jak na zawołanie. Pierwszy poprawiła w rwaniu, gdy w trzecim podejściu uzyskała 109 kg. O jej przewadze najlepiej świadczy fakt, że druga w tym boju Rosjanka Natalia Griszina miała 93 kg, a trzecia Lepsa - 91 kg. Druga z naszych zawodniczek Joanna Łochowska (UKS Zielona Góra) zaliczyła dwie próby do 87 i 90 kg, a podejście na 92 „spaliła”.
Aleksandra Klejnowska-Krzywańska (Zawisza Bydgoszcz) z kolei miała trzy udane podejścia - do 85, 87 i 89 kg. W podrzucie szansę na podium straciła Joanna - zaliczyła tylko jedno udane podejście do 108 kg, dwa kolejne do 112 kg były nieudane. Za to świetnie dźwigała druga z biało-czerwonych. Pięknie podrzuciła 108 i 112 kg, a chwilę później, już w walce o medal - dołożyła jeszcze jeden kilogram więcej! To jest dziesiąty krążek Oli Klejnowskiej-Krzywańskiej w mistrzostwach Europy, wśród nich są cztery złote medale. 32-letnia Aleksandra jest pierwszą polską mistrzynią świata seniorek – z 2001 roku. Startowała we wszystkich czterech igrzyskach olimpijskich, gdzie rywalizowały kobiety: w Sydney (2000), Atenach (2004), Pekinie (2008) i Londynie (2012). Wszystkie medale ME zdobywała w kategorii 58 kg.
Ola pokazała niezwykły charakter. Mama dwojga pociech, postanowiła wrócić na pomost i... nieoczekiwania stała się jednym z ważniejszych punktów narodowego zespołu. Mało tego, w pierwszej ważnej imprezie sezonu młodszym koleżankom pokazała jak należy walczyć! Historia sportu zna wiele przypadków, gdy wielkie zawodniczki różnych dyscyplin, po urodzeniu dziecka, wracały na areny sportowe, i dokonywały rzeczy niewiarygodnych. Ostatnim takim przykładem jest powrót po urodzeniu córeczki biathlonistki Francji Dorin Habert. Mamą malutkiej Adele została we wrześniu ub. roku, a teraz w marcu, zdobyła dwa złote medale w mistrzostwach świata w Kontiolahti. Ola Klejnowska-Krzywańska na pomost wróciła po urodzeniu drugiego dziecka, a takich przypadków by od razu trafić po powrocie na podium mistrzostw Europy, sportowe życie aż tak wiele nie zna. I nawet jeśli nie dane jej będzie stawać na podium innych wielkich imprez w przyszłości, to po wyczynie w Tbilisi, zasługuje na ogromne podziękowania i szacunek. Brawo mamuśka Ola!!!!
Marek Kaczmarczyk