ROZMOWA Z NOWYM TRENEREM KADRY SENIORÓW RYSZARDEM SOĆKO
Potrzeba nam spokojnej atmosfery przygotowań, odrobinę życzliwości i zrozumienia dla całego zespołu. Aby kontuzje zawodników były tylko przykrym wspomnieniem z przeszłości.
Zgodnie z zapowiedzią - rozmowa z nowym trenerem kadry seniorów RYSZARDEM SOĆKO.
- Sympatycy naszej dyscypliny, ale nie tylko oni, zdecydowanie bardziej kojarzą pana z kadrą kobiet, którą z powodzeniem prowadził pan przez lat kilkanaście. A tu... niespodziewanie funkcja trenera męskiej reprezentacji seniorów!
- Od trzydziestu ośmiu lat jestem trenerem podnoszenia ciężarów i w tym czasie najdłużej byłem jednak.... trenerem mężczyzn. Zarówno w klubie, jaki i kadrze juniorów do lat szesnastu i dwudziestu, a dopiero potem trenerem kadry kobiet. Miałem zespół klubowy, który przez kilka lat był w pierwszej "trójce" I ligi. Moi podopieczni zdobyli wiele medali we wszystkich największych zawodach krajowych i międzynarodowych. Tylko z wyjątkiem medalu olimpijskiego.
- Ale dlaczego akurat mężczyźni...
- Dlatego, że otrzymałem propozycję objęcia kadry mężczyzn, nie kobiet.
- A co zdecydowało, że podjął się Pan tego wyzwania?
- Decyzja nie była łatwa i dlatego podjąłem ją po długim zastanowieniu. Przekonał mnie głównie "czynnik ludzki", gdzie widzę duży potencjał. Zawodników, którzy deklarują chęć ciężkiej pracy, możliwość stworzenia zespołu wspomagającego szkolenie, złożonego ze współpracujących ze sobą specjalistów z dziedziny żywienia, suplementacji, medycyny, psychologii i fizjologii oraz wsparcie wielu doskonałych trenerów, no i władz związku – Prezydium Zarządu oraz samego prezesa.
- Jak przekonał Pan Zarząd PZPC oraz Komisję Konkursową - powołaną do wyłonienia selekcjonerów kobiet i mężczyzn ? Proszę zaprezentować najważniejsze punkty programu?
- Przede wszystkim poprawa dyscypliny i atmosfery przygotowań, kontaktów interpersonalnych w kadrze, ale jednocześnie zachowanie tego, co funkcjonuje dobrze i przynosi efekty. Zgrupowania krótkie, dwutygodniowy mikrocykl i następnie tygodniowa przerwa na treningi w klubach. Zaplanowałem również atrakcyjne zgrupowania zagraniczne, na początek w Hiszpanii. Duży nacisk położyłem na profesjonalne wsparcie zawodników w opracowaniu diety, doborze odżywek i suplementów, a także na lepszą współpracę z psychologiem i fizjologiem. W zakresie szkolenia będzie funkcjonowała jedna grupa treningowa złożona z dziesięciu-jedenastu zawodników trenująca głównie na zgrupowaniach w COS. Oprócz tego "ścieżka indywidualna" dla Adriana i Tomasza Zielińskich trenujących pod nadzorem trenera Jerzego Śliwińskiego i opieką najbardziej doświadczonego fizjoterapeuty - Pawła Salacha. Niestety, Tomek Zieliński, nie przyjął mojej propozycji dołączenia do treningów w grupie, aby przestał być tylko bratem Adriana, ale stanął z nim do bezpośredniej rywalizacji na pomoście, co mogłoby przynieść dobre rezultaty dla obu braci. Uszanowałem wybór Tomka i nadal będzie on trenował wraz z bratem pod opieką trenera Śliwińskiego. Ze strony związku dostaną najlepsze z możliwych warunków przygotowań i wysoki stopień samodzielności, zwalniający ich nawet z udziału w zgrupowaniu w BPS-ie. Muszą za to brać udział w eliminacjach do reprezentacji na mistrzostwa Europy i świata. I oczywiście druga "ścieżka indywidualna" Bartłomieja Bonka trenującego wraz z trenerem Ryszardem Szewczykiem, który zadeklarował współpracę i udział Bartka w zgrupowaniach kadry.
- Jakie cele na ten sezon?
- Cel jest jeden, dobry start w mistrzostwach świata i zdobycie, oprócz co najmniej jednego medalu, maksymalnej ilości punktów w eliminacjach olimpijskich, co przełoży się na co najmniej pięć miejsc na Igrzyskach. Niejako "po drodze" będą mistrzostwa Europy i walka o medale, po bardzo krótkim BPS-ie.
- Czy w związku z tą nominację jest opór w tak zwanym „terenie”? No i jeśli jest, to jak się porozumieć, rozmawiać z ludźmi, by go nie było?
- Opór jest, ale wynikający głównie z przyczyn nazwijmy to... ideologicznych,które są w sporcie najmniej ważne. W dodatku "opornikami" są ludzie, którzy poważny dorobek sportowy mają dopiero przed sobą. Ich nie da się przekonać racjami sportowymi. Poważni trenerzy i działacze środowiska ciężarowego nie bawią się w podchody i deklarują współpracę. Jeśli będą mieli jakieś wątpliwości, postaram się ostatecznie przekonać efektami swojej pracy.
- Kto w takim razie będzie teraz zawiadywał w Siedlcach – pracą z dziewczynami z ośrodka?
- Tu sprawa jest prosta. Mamy pełną obsadę młodych i bardzo młodych zawodniczek, które mają wykształcone nawyki i wiedzą po co przybyły do ośrodka. Pozostaje trenerka Danuta Soćko, która dotychczas odpowiadała za całość funkcjonowania ośrodka, a na treningach wykonywała taką pracę jak ja. Pozostaje w ośrodku dwadzieścia cztery godziny na dobę, a w treningach popołudniowych będzie wspomagał ją trener Dawid Fertykowski, który w godzinach wcześniejszych pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego. O efekty sportowe ośrodka w tym roku jestem spokojny, każda z grup wiekowych na pewno dostanie dobrze przygotowaną reprezentantkę Polski!.
- Czy będzie Pan zapraszał trenerów klubowych do współpracy przy kadrze?
- Oczywiście. Ale wbrew pozorom, nie jest to proste . Większość z naszych trenerów podstawową pracę wykonuje poza klubem, a wyjazd na zgrupowanie jest często możliwy tylko w ramach urlopu wypoczynkowego. Na szczęście operatywność najlepszych polskich trenerów jest ogromna i jakoś wygospodarują od czasu do czasu te dwa tygodnie na reprezentacyjne przygotowania. Z góry chcę wszystkim szkoleniowcom za pomoc podziękować.
- Pierwsze zgrupowanie – to mocne treningi już na wstępie czy też poznawanie się?
- Program treningowy zgrupowania jest gotowy, jednak jego indywidualizacja będzie postępowała na obozie, kiedy zapoznam się z aktualną formą i realizacją obciążeń poszczególnych zawodników w styczniu.
- Co będzie decydowało przy powołaniach do kadry?
- Do szerokiej kadry narodowej zakwalifikowaliśmy najlepszych zawodników z poprzednich sezonów. Z różnych względów kilku dobrych zawodników wypadło ze składu. Pewną nowością będzie powołanie młodszych i obecnie trochę słabszych zawodników w niskich kategoriach wagowych, ponieważ od wielu lat nie mamy zawodników formatu europejskiego w kategoriach: 56, 62 i 69 kg. Do reprezentacji na mistrzostwa Europy i świata powołani zostaną najlepsi zawodnicy wyłonieni wg kryteriów, które będą powszechnie znane na długo przed imprezą mistrzowską.
- Czy będą niespodzianki?
- Z mojej obserwacji wynika, że w kadrze są zawodnicy, którzy z różnych względów odgrywają rolę drugoplanową mimo, że widać u nich duże możliwości. Myślę, że uda mi się przekonać, że są zdolni osiągnąć znacznie więcej.
- Przykłady?
- Proszę uzbroić się w cierpliwość. Pierwsze zgrupowanie dopiero przed nami. Jest za wcześnie.
- Czego Panu życzyć?
- Spokojnej atmosfery przygotowań, odrobinę życzliwości i zrozumienia dla całego Zespołu. Aby kontuzje zawodników były tylko przykrym wspomnieniem z przeszłości.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk