TRZECIE ZŁOTO CZEKA W MAKOWIE MAZ. ROZMAWIAMY Z PATRYCJĄ PIECHOWIAK.
Najlepsze seniorki kraju odliczają godziny do rozpoczęcia mistrzostw Polski. Zawody te już w najbliższą sobotę (11.10) w Makowie Mazowieckim. Po kolejny tytuł wybiera się tam Patrycja Piechowiak.
Rozmawiamy z zawodniczką klubu LKS Budowlani Nowy Tomyśl i reprezentantką Polski w kat. 69 kg - Patrycją Piechowiak.
- Do Makowa jedziesz po kolejny tytuł najlepszej sztangistki Polski! Który?
- Jeśli wygram, będzie to moje trzecie złoto wśród seniorek!
- Masz teraz kilka dni odpoczynku, po całej serii kadrowych zgrupowań. Słyszałem, że ty lubisz takie zgrupowania?
- Byłyśmy ostatnio z koleżankami z reprezentacji w Spale, po mistrzostwach Polski jedziemy na obóz do Zakopanego. Długie zgrupowania nie przeszkadzają mi, a nawet powiem więcej – bardzo mi odpowiadają. Lubię taki sposób przygotowań, poprawiam wówczas siłę i technikę, „wchodzę” na wyższy poziom sportowego wyczynu. Jest jeszcze inny ważny aspekt – i to muszę podkreślić. Podczas zgrupowań kadry, mamy znakomitą atmosferę, która motywuje do ciężkiej pracy.
- Czy zauważasz jakieś różnice pracy treningowej w klubie oraz w reprezentacji?
- W naszej dyscyplinie treningi jedne i drugie są do siebie bardzo podobne. W moim przypadku – powiem tu o logistyce – na zajęcia klubowe w Budowlanych Nowy Tomyśl muszę z domu dojechać kilkanaście kilometrów. „Na kadrze” zaś wszystko jest w jednym miejscu, ośrodek i miejsce do treningów, stołówka, odnowa biologiczna. Podczas zgrupowań reprezentacyjnych każda z dziewczyn ma rozpisany plan, i z tego powodu chyba nam jest łatwiej o mobilizację. Z drugiej strony – nie można też nic złego powiedzieć o zajęciach klubowych.
- W dotychczasowej karierze mocno wspierają cię rodzice. Czy wybierają się do Makowa, by ci kibicować?
- Oczywiście. Dla mnie to bardzo ważne – czuć wsparcie najbliższych w każdej sytuacji. Wtedy, gdy trenuję, i gdy walczę z ciężarami na pomoście w oficjalnych zawodach. Moi najbliżsi są przy mnie podczas każdego występu. Świadomość tego, że mogę na nich liczyć, jest dla mnie bardzo ważna. Rodzinie wiele zawdzięczam.
- A jaki jest dla ciebie ten sezon? A - Udany? B - Mało udany. C - Mogło być lepiej? D - Jest dobrze? E - Jest super? Którą odpowiedź wybierasz?
- Po tegorocznych startach oraz po przygotowaniach w klubie i w reprezentacji, także na podstawie wyników, jakie w tym roku uzyskałam – zdecydowanie wybieram literę E, czyli, jest… super.
- Przed rokiem przeszłaś „bojowy chrzest” podczas mistrzostw świata seniorek w Hali Stulecia we Wrocławiu. Za miesiąc w Kazachstanie odbędą się kolejne mistrzostwa świata seniorek. Wiążesz z występem w Ałmatach jakieś nadzieje?
- Liczę na najlepszy start w tym roku, chcę poprawić rekordy życiowe, a jakie to da miejsce – zobaczymy! Dla mnie występ w Ałmatach jest najważniejszy!
- Za dwa lata letnie igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Czy myślisz czasami o olimpiadzie w Brazylii?
- Każdy sportowiec marzy o występie w igrzyskach. Ja także. Powiem tak – będę się bardzo starać, by tam pojechać. A jak będzie? Zobaczymy.
- Pod koniec ubiegłego roku narzekałaś na kontuzję. Powiedz, co to był za uraz oraz czy aktualnie ze zdrowiem jest już wszystko w porządku?
- Pojawiły się bóle barku. Początkowo myślałam, że to jest jakieś drobne naderwanie mięśnia. Musiałam przerwać treningi i podleczyć ten bark. W tym roku nie mam już z nim problemów. W naszym sporcie to normalne, iż co jakiś czujemy bóle, także jednego lub drugiego barku. Dobra opieka w klubie, a także podczas zgrupowań kadry, gdzie jesteśmy cały czas pod okiem fizjoterapeuty, sprawiły, że te urazy są już tylko wspomnieniem. Aktualnie nie mam problemów zdrowotnych. I niech tak będzie cały czas.
- Czas wolny Patrycji Piechowiak? Zbyt wiele go nie ma, ale jeśli już to….
- …po długich pobytach na obozach kadry czy wyjazdach na zawody, staram się go wykorzystać na pobyt z rodziną oraz przyjaciółmi. Z tymi ostatnimi – jak już się spotkam, organizuję jakieś wyjazdy. Wypoczywam wtedy najlepiej. Lubię oglądać filmy – a najlepiej dobre komedie. To mnie odpręża. Wciągają mnie też filmy dramatyczne. Na każdy wyjazd staram się zabierać ze sobą jakąś lekturę, ciekawą książkę.
- Czy ciężary mogą być przyjemne do uprawiania dla kobiety?
- Moim zdaniem jest to ciężki sport wyczynowy, ale jeśli ktoś ma pasję i charakter, by w tym wytrwać oraz się nie podda, to jak najbardziej. Jednocześnie można przy tym czerpać radość z osiąganych rezultatów! To dyscyplina, która kształtuje charaktery, i pomaga w przezwyciężaniu życiowych problemów. A to bardzo dużo. No i wbrew opiniom – nie jest to sport szkodliwy dla zdrowia. Przeciwnie, ciężary sa bezpieczne i mogą być przyjemne. Bo to jest fajny sport.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk