Agata Wróbel w Londynie zarabia na dom.
W sobotnim dodatku Gazety Wyborczej „Wysokie Obcasy" z dnia 10.03.07. Nr 10 (411) na str. 54 autorstwa Piotra Głuchowskiego Marcina Kowalskiego zachęcamy do przeczytania wypowiedzi Agaty Wróbel naszej dwukrotnej medalistki olimpijskiej, Mistrzyni Świata i Europy, wielokrotnej Mistrzyni Polski.
„Agata Wróbel chce uzbierać 50 tysięcy funtów, postawić domek w Jeleśni i żeby wszyscy o niej zapomnieli".
Podtytuł tego artykułu brzmi „DZIEWCZYNY NIE PŁACZĄ".
Agata Wróbel - jak tysiące Polaków w Anglii - budząc się rano, nie wie, gdzie skończy dzien. W ciągu ostatniego miesiąca przeprowadzała się trzy razy, trzy razy zmieniała pracę.
Dalej mówi "... Nie nawykłam do pracy ... Jak dziesięć lat tylko dźwigałam. W bezruchu mi od razu kolana i kręgosłup wysiadają. Ciężarowcy tak mają.
- Myślisz, że możesz zostać dziennikarką?
- Jaja sobie robicie? To na kilka dni, dopóki mi Prezes nie znajdzie roboty w ochronie lub siłowni. Mogę być instruktorką sztangi albo zrobić kurs na strażnika. Mam znane nazwisko, Prezes mówił, że każda polska dyskoteka mnie weźmie albo lepszy sklep..."
(od autora: Prezes to Władysław Witkowski Prezes polskiego Radia Londyn).
Nie będziemy streszczać całego artykułu. Zachęcamy do jego przeczytania. Ale jeszcze jeden cytat z tego artykułu:
„ Agata - Nie wrócę ( chodzi o pomost). Mam dosyć sztangi, smrodu, przepoconych sal, huku spadającego żelastwa, krzyków, nieliczenia się ze sobą. Tylko wynik, wynik ... . I tak bym musiała kiedyś skończyć. Pół roku w tę czy w tę, co za różnica? Już nie mogłam patrzeć, jak się wszystko wali.
- Co się waliło?
- No, tak zwana kariera sportowa. Po 50 listów dziennie kiedyś przychodziło. Pisali tylko: Agata Wróbel koło Żywca, albo Agata podnoszenie ciężarów. I dochodziły. Niemieccy kolekcjonerzy prosili, żeby im odsyłać autografy, zdjęcia. Było, minęło".
Dalej pisze się w artykule „...Mistrzyni nie ma oszczędności. 80.000 zł za srebrny medal w Atenach wydała na samochód, który rozbiła. Stypendium olimpijskie straciła, kiedy w grudniu rzuciła treningi. Tzw. emerytura olimpijska, równa średniej krajowej (obecnie ok. 2.500 zł) będzie jej przysługiwała jak każdej medalistce- dopiero od 35 roku życia...".
Ale o szczegółach dowiecie się z artykułu.