Smutny los Agaty?
W dniu dzisiejszym ukazał się w „Super Expressie” artykuł pt. „Mistrzyni haruje w Anglii- smutny los Agaty”.
Autorzy piszą „Jeszcze niedawno żyła marzeniami o złotym medalu olimpijskim w Pekinie. Kontuzja nadgarstka przerwała jednak jej wspaniałą karierę. Wyjechała z Polski i słuch o niej zaginął.” Dalej pisze się, że „Super Express” odnalazł Agatę Wróbel. Słynna sztangistka pracuje w Anglii. Zarabia na życie, segregując śmieci. Dwukrotna medalistka olimpijska w podnoszeniu ciężarów mieszka i pracuje w Peterborough, niewielkim mieście w północnej Anglii.”
Krótki komentarz PZPC do tej sytuacji
Agata Wróbel podjęła w końcu ubiegłego roku decyzję o zakończeniu kariery sportowej. Nikt nie ma wątpliwości, że Agata Wróbel zrobiła bardzo dużo dla polskich ciężarów- zdobyła dwa medale na igrzyskach olimpijskich i wiele medali na mistrzostwach świata oraz Europy. Była i jest zawodniczką szanowaną przez władze PZPC, trenera kadry narodowej, lekarza kadry oraz koleżanki z reprezentacji. Wszyscy szanujemy również jej decyzję. Po wielokroć powtarzaliśmy jednak, że jeżeli tylko tę decyzję zmieni to czekamy na jej powrót do reprezentacji. Takie jest niezmienne stanowisko PZPC, jak również Ministerstwa Sportu.
Rzeczywiście, zgodnie z umowa podpisaną przez zawodniczkę z PZPC, Agata Wróbel otrzymywała stypendium do końca ubiegłego roku. Stypendium były przyznane na przygotowanie się zawodniczki do mistrzostw Europy i świata w 2007 roku. Agata jednak podjęła decyzję o zakończeniu kariery sportowej, co wiąże się ściśle z cofnięciem zawodniczce stypendium.
W naszych wypowiedziach prasowych, radiowych, telewizyjnych mówiliśmy, że w przypadku definitywnego zakończenia kariery pomożemy Agacie w jej „pozbieraniu się”. Zarówno Zygmunt Wasiela - Prezes PZPC, jak i Ryszard Soćko- trener kadry narodowej oraz Jarosław Krzywański- lekarz kadry narodowej są gotowi jej pomóc, ale zależy to od decyzji Agaty Wróbel. Takie stanowisko prezentuje również cały Zarząd PZPC.
Jeżeli Agata definitywnie zrezygnuje z uprawiania tej dyscypliny to skierujemy ja na kurs instruktorski podnoszenia ciężarów i poszukamy dla niej alternatywnego rozwiązania.
Sama Agata oświadczała wielokrotnie, że nie ma do nikogo pretensji- ani do PZPC ani do kadry trenerskiej.
My oczekujemy na jej powrót do nas i traktujemy tą przerwę jako „należny urlop” na odpoczynek od ciężarów i odstresowanie, bo przecież Pani Agata już przeszło 10 lat podnosi ciężary i to jakie. To jest jednak tylko i wyłącznie jej wybór, a my każdy będziemy szanować.