KADRA JUNIORÓW PRZED MŚ. WYGRAŁ SPRAWDZIAN, POJECHAŁ ZDAWAĆ MATURĘ
W Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Giżycko trwa przedostatnie zgrupowanie kadry naszych juniorów przed występami w mistrzostwach świata w Tbilisi (25 czerwca – 2 lipca). Część zawodników, których nie ma w Giżycku, zdaje aktualnie matury. Kto ostatecznie będzie reprezentował kraj na pomoście w stolicy Gruzji, dowiemy się za kilka dni. Rozmawiamy z trenerami reprezentacji juniorów – Zdzisławem Farasiem i Mirosławem Chleboszem.
Na majowe zgrupowanie w Giżycku powołania otrzymali - Adrian Franczyk (Polwica Wierzbno), Przemysław Korneluk (TS Nida Nidzica), Krystian Augustyniak (TS Nida Nidzica), Paweł Kulik (LUKS Meyer Elbląg), Kamil Oleśkiewicz (UMLKS Radomsko), Szymon Rotnicki (GKS Zamek Gołańcz), Łukasz Łęgowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz), Mateusz Łęgowski (TS Nida Nidzica), Dariusz Januś (MLKS Lechia Sędziszów Młp.). Inni kandydaci do występu w MŚ mają teraz co innego na głowie – egzaminy maturalne, a do ostatnich treningów podczas planowanego zgrupowania w Bydgoszczy, dołączą właśnie po maturach. Połamania pióra!
W miniony piątek, w giżyckiej siłowni, trenerzy kadry Zdzisław Faraś i Mirosław Chlebosz, zaordynowali oficjalny sprawdzian dla zawodników w kategorii 69 kg. Do występu w Tbilisi kandyduje w tej wadze trójka zawodników - medalistów zakończonych niedawno mistrzostw Polski juniorów w Nidzicy – Łukasze Łęgowski, Szymon Rotnicki i Dariusz Januś. Rozmawiam z trenerami kadr – panami Zdzisławem i Mirkiem.
- Wiem, że jesteście z tego sprawdziany bardzo zadowoleni... Dla kogo zatem piątek, trzynastego maja, okazał się szczęśliwy?
Mirosław Chlebosz: - To była walka na wysokim poziomie. Ale może po kolei. W sprawdzianie udział wzięli zawodnicy z kat. 69 kg, w której, o miejsce w reprezentacji na mistrzostwa świata w Tbilisi, walczyła czołowa trójka z podium niedawnych mistrzostw Polski juniorów w Nidzicy – mistrz kraju Łukasz Łęgowski z klubu CWZS Zawisza Bydgoszcz, srebrny medalista – Szymon Rotnicki z GKS Zamek Gołańcz i brązowy medalista Dariusz Januś z Lechii Sędziszów Młp. Było zupełnie tak, jak podczas zawodów. Rano odbyła się oficjalna waga – Łęgowski ważył 70,6 kg, Rotnicki – 68,1 kg, a Januś – 68,6 kg.
Zdzisław Faraś: - Tak więc już na wstępie Łęgowski miał 6 kilogramów straty, wynikającej z nadwagi. Cała trójka zaprezentowała się naprawdę znakomicie, pokazała wysoki poziom sportowy, z czego wraz z trenerem Mirkiem jesteśmy bardzo zadowoleni. Ustaliliśmy, że zawodnicy mieli po cztery podejścia w każdym z bojów.
- Jak wyglądała rywalizacja?
Mirosław Chlebosz: - Jako pierwszy rwanie rozpoczął Łęgowski, uzyskał 110 kg, następnie Januś wyrwał pewnie 113 kg. Kolejny zgłoszony ciężary 115 kg - zaliczył ponownie Januś, a Łęgowski nie dał rady! W trzecim podejściu Łukasz podnosi o kilogram i zalicza... 116 kg. Rywalizacja nabiera dynamiki, mamy fajne sportowe widowisko. Darek Januś w kolejnej próbie spasował na 118 kg, ale w czwartej zalicza taki ciężar, z kolei Łukasz „pali” na 119 kg. Pozostał nam jeszcze Szymon. Rozpoczął rwanie od 120 kg i musiał to podejście poprawić. Udało się, więc walczył dalej – 122 kg nie zostaje zaliczone, a w trzeciej – podejście na 123 kg także było nieudane, zalicza ten ciężar czwartym razem!
Zdzisław Faraś: - Mieliśmy ciekawą sytuację przed podrzutem. Rotnicki rozpoczął udanie od 140 kg, następnie poprawił to na 143 kg i 145 kg. 147 kg minimalnie spadło. W dwuboju uzyskał 268 kg, a niedawno w Nidzicy miał przecież 260 kg. Z kolei Januś podrzut rozpoczął od 151 kg, a Łęgowski zadysponował na początek kilogram mniej. Udana próba zawodnika Lechii, dała mu prowadzenie, widząc taki obrót sprawy - Łęgowski założył na gryf 160 kg w drugiej próbie! Zarzucił sztangę, wstał, ale nie „wybił góry”.W drugim sowim podejściu Darek Januś zalicza 153 kg, a w trzecim 156 kg, z czwartego podejścia zrezygnował. Uzyskał 274 kg, co jest bardzo dobrym wynikiem. Po sprawdzianie, wraz z pomagającym nam trenerem Lechii Mateuszem Błachowiczem, szybciutko pojechali do domu. Od poniedziałku Darek zdaje matury. Dla przypomnienia - w Nidzicy Dariusz Januś był trzeci z wynikiem... 256 kg. Łukasz Łęgowski nie podchodził już dalej do podrzutu, a jego ostateczny wynik na sprawdzianie to 266 kg, czyli o 5 kg więcej niż w MP w Nidzicy, gdy zdobywał złoto. Mistrz kraju na piątkowym sprawdzianie był trzeci, a wygrał ten, który był w MP trzeci czyli Januś. Drugi – Szymon Rotnicki.
- Co z tego sprawdziany wynika?
Mirosław Chlebosz: - Wynika to, że Darek, pokazując bardzo dobrą dyspozycję sportową, „wchodzi” do składu na Tbilisi, w miejsce Krystiana Augustyniaka z Nidy Nidzica.
- Zatrzymajmy się przy tym ciężarowcu. Podczas startu w Nidzicy doznał groźnie wyglądającej kontuzji, na szczęście uraz okazał się nie taki straszny... Rozumiem, że łokcia nie da się "naprawić" na czas mistrzostw?
Zdzisław Faraś: - Krystian to bardzo zdolny, utalentowany młody zawodnik. Pewny punkt reprezentacji, co udowodnił niejednokrotnie. Jednak ta kontuzja pokrzyżowała kompletnie plany. Nie będziemy ryzykować, zawodnik musi się wyleczyć.
- Czy będzie jeszcze jakiś sprawdzian w walce o bilety do Gruzji?
Mirosław Chlebosz: - Tak. W walce o miejsce w reprezentacji pozostają w grze nadal - Szymon Rotnicki i Łukasz Łęgowski. Przed nami jeszcze jeden test, w którym zdecyduje się, czy w ekipie znajdzie się Kamil Oleśkiewicz z UMLKS Radomsko. Jemu mistrzostwa Polski w Nidzicy „nie wyszły”, ale szansa pokazania, tego co potrafi – jak najbardziej mu się należy. Stąd sprawdzian z jego udziałem. Kamil sprawdzi się za kilka dni, wtedy też porównamy wyniki wszystkich - Kamila, Szymona i Łukasza. Poznamy też skład z rezerwowymi na mistrzostwa świata. To będzie dziesiątka zawodników, z którą spotkamy się podczas ostatniego zgrupowania w Bydgoszczy.
Zdzisław Faraś: - Na koniec – bo to może nie zostało dopowiedziane do końca - wraz z trenerem Mirkiem - jesteśmy bardzo zadowoleni z warunków jakie mamy w ośrodku. Jestem zbudowany pracą wykonaną przez zawodników. W znakomity sposób pomaga nam fizjoterapeuta Szymon Kopko, chłopaki są z niego bardzo zadowoleni, dużo się od niego uczą. Pogoda dopisuje, jedzenie bardzo dobre, wszyscy mocno i zaangażowaniem pracują.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk